wtorek, 30 grudnia 2014

Błyszczące kontrafałdy



Rzęsy- aktualizacja

Jakiś czas temu pisałam, że robię test na rzęsach, czyli domowe sposoby na długie rzesy pod lupą.KLIK I zrobiałam, a co więcej wytrwałam w tym miesiąc i trwam dalej. Efekty po 4 tygodniach może nie były szałowe i spektakularne, ale rzęsy są napewno zdrowsze i odrobikę dłuższe, a to zawsze coś. W każdym razie krzywdy sobie nie zrobiłam tą kuracją.
Teraz po upływie dłuższego czasu wyglądają jeszcze lepiej, ale to subiektywna ocena.

niedziela, 16 listopada 2014

Long eyelashes? Test!

Dzisiaj post o testowaniu przepisu, ale nie kulinarnego lecz kosmetycznego. Jakiś czas temu wpadłam na domowy przepis/kurację na długie i piękne rzęsy. Kuracja nie wydała mi się niebezpieczna, dlatego zdecydowałam się przetestować ją na sobie. Koszty nie są niebotyczne, co tym bardziej przekonało mnie do sprawdzenia czy to działa.


wtorek, 14 października 2014

Turquoise knickerbockers

Jesień już na dobre zagościła za oknami, ale w mojej szafie ciagle lato. Dzisiaj chcę pokazać spodnie a la pumpy, które zostały przeze mnie przerobione. Kupiałam je w SH za całe, okrągłe, jedyne 1 zł Być może bym ich nie kupila, gdyby nie potrzeba chwili. W październiku miałam zaplanowaną operację kolana i potrzebowałam czegoś luźniejszego niż rurki. Przeróbka nie była duża, bo musiałam jedynie podłożyć nogawki, tworząc tunele, w które wciągnęłam gumkę. Spodnie ładnie się układają, a moje obolałe po operacji kolano nie jest urażane przez ten leciutki materiał.
Niestety nie zrobiłam fotek spodni na sobie przed przeróbką, ale mam nadzieję, że spodobają się Wam te po zmianie.

piątek, 12 września 2014

Poprawinowa tiulowa

Jakiś czas temu uszyłam spódnicę tiulową w moim ulubionym kolorze. Poprawiny uznałam za odpowiednią okazję na tę perełkę mojego szycia - jestem z niej bardzo dumna, zwłaszcza, że szyłam ją ręcznie :) Wyszła mi cudowanie i tak jak sobie ją wyobrażałam.

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

2 w 1

Hejka! 
Tytuł dzisiejszego posta jest nieco mylący. Ostatnio mało piszę, a jest wiele rzeczy, którymi chcę się podzielić, dlatego też postawnowiłam spróbować połączyć kilka rzeczy, stąd 2 w 1:)
Dzisiaj pokażę bluzkę, którą kupłam już dawno w SH za jakieś 3 zł i wisiała w szafie, bo nie miałam do niej przekonania, a raczej do jej koloru. Kolor, mimo że soczysty wydawał mi się nudny i niepasujący do niczego w mojej szafie. Już miałam ją zaliczyć do rzeczy, których napewno nie założę i się zwyczajnie pozbyć. By utwierdzić się w tym przekonaniu przymierzyłam ją po raz ostatni i wtedy mnie olśniło. Kryształki! Doszyję kryształki! Jak pomyślałam tak zrobiłam. Kryształki znalazły swoje miejsce po obu stronach kołnierzyka i ożywiły całość. Bardo fajny i tani sposób na odświeżenie ciucha.  
Kolejną rzeczą jest spódnica. Jest tak prosta do uszycia, że nawet mnie zajęło to 20 minut! A jestem nowicjuszką. Kupiłam kawałek materiału o wymiarach 50 cm x 150 cm i czarną szeroką gumę. Zszyłam materiał z rozciągniętą gumą, która samoistnie go pomarszczyła. Następnie połączyłam brzegi materiału
 i gumy ze sobą i  Voilà! Spódnica jest gotowa:) Aha! dół spódnicy podłożyłam na gorąco przy pomocy tasiemki z klejem. Szybkie rozwiązanie, ale trzeba to zrobić dość prezycyjnie, bo w przeciwnym wypadku materiał będzie się cały czas odklejał.  Na spódnicę wybrałam soczysty pomaracz, którego raczej nie nosiłam do tej pory, a bardzo mi się podobał. Nie miałam przekonania czy będę dobrze w nim wyglądała. Tak też powstała moja pierwsza spódnica ekspersowa -  tak ją nazwałam. Rodzaj materiału dla tej spódnicy nie wydaje mi się najszczęśliwszym wyborem bo jest dość sztywny i dziwnie się unosi.

środa, 20 sierpnia 2014

FORGET-ME-NOT czyli niebo na pazurkach

Hejka! 
Dzisiejszy post będzie w klimacie poprzedniego, ale z kontrastem, bo na niebiesko:) a może raczej niezapominajkowo? Stojąc dzisiaj w Naturze przed szafą KOBO Professional i szukając kolejnego lakieru do mojej kolekcji wpadł mi w oko lakier w kolorze nieba. "Czemu nie?"- pomyślałam, jest lato, więc można poszaleć z kolorami. Jeśli chodzi o paznokcie to uwielniam eksperymentować, a w mojej skromnej kolekcji nie brakuje rozmaitości - od pasteli po neonowe. W  paznokciowej szufadzie dominuje róż, a dzisiaj do kolekcji dołącza niebieskie cudeńko:) Od pierwszego wejrzenia wiedziałam, że KOBO Professional  nr 42 Forget-Me-Not musi być mój. Mam nadzieję, że będzie równie trwały jak inne lakiery KOBO:)

Tak wyglądała moja kolekcja na początku lipca. Obecnie jest już nieco większa, ponieważ regularnie dołączają do niej kolejne kolorki. Chyba z każdych zakupów w drogerii wychodzę bogadsza o jeden lakier do paznokci. Obawiam się, że staje się to moją obsesją:)

środa, 13 sierpnia 2014

Pink pastel nails

W wakacje można poszaleć z kolorami na pazurkach, ale pastelowe paznokcie zdecydowanie są najbardziej uniwersalne i pasujące do każdej stylizacji i na każdą okazję. Świetny efekt można osiagnąć stosując Bioaktywne Szkło firmy Delia - ja mam nr 3. Oczywiście jedna warstwa nie pokryje ładnie pazurków, dlatego ja pomalowałam paznokcie dwoma warstwami. Bioaktywne Szkło świetnie utwardza paznokcie. Koszt buteleczki o pojemności 14 ml to ok. 9zł.

wtorek, 12 sierpnia 2014

Resztka oliwki

Witajcie!
W tym poście chcę się pochwalić spódnicą, która kosztowała mnie grosze i nie jest to przeróbka ciucha
z SH, ale absolutna móweczka mojego autorstwa. Będąc w sklepie z tkaninami przy kasie znalazłam tzw. reszytki z bel materiałów, które były przecenione. Do gustu przypadł mi oliwkowy materiał o wymiarach 50cm x 150 cm, z którego chciałam uszyć spódnicę ołówkową. Kupiłam go za całe 5 zł! 
W domu jednak koncepcja się zmieniła i powstała oliwkowa spódnica z zakładkami i paskiem z ekoskóry oraz złotym suwakiem. Wszywając suwak jak zwykle się namordowałam, bo do biegłych w tej czynności jeszcze mi daleko. Ogólny efekt bardzo mi się spodobał i jestem z siebie dumna. Dodam, że zakładki robiłam "na oko" nie wymierzając każdej z osobna. Jak się Wam podoba? 

czwartek, 17 lipca 2014

Perfekcyjny PERFECTOR by Bielenda

Hejka!
Chciałam się z Wami podzielić opinią na temat pewnego produktu, który jakiś czas temu dołączył do mojej kolekcji kosmetyków do ciała. A mianowicie mowa o multifunkcyjnym kremie CC 10 w 1 BODY PERFECTOR marki Bielenda. Kupiłam go po przeczytaniu opisu na pudełku, który był zachęcający. Cena nie należała do wygórowanych ok. 20 zł za 175 ml. Miałam już wcześniej różne produkty Bielendy i nigdy się na żadnym nie zawiodłam.
Zaczynając od opakowania, to jest ono strandardowe dla takiego kremu. Tuba jest dość miękka, dzięki czemu krem bardzo wygodnie się z niej wyciska. Wygląd tuby można określić "na bogato" Według mnie krem postawiony na łazienkowej półce czy toaletce wygląda bardzo elegancko.

poniedziałek, 14 lipca 2014

Maxi kwiatowo

Witajcie kochani!
Moja długaśna nieobecność na blogu spowodowana była wieloma czynnikami, a przede wszystkim pisaniem pracy dyplomowej. Miałam założenie, że dopóki jej nie skończę pisać opcji nie ma,
że chociaż jednego posta wrzucę. Ale tak mozolnie idzie mi pisanie ostatniego rozdziału,
że wymiękłam. Zwłaszcza, że kilka rzeczy mojej produkcji czeka na pokazanie ich światu:)
Dzisiejszy post będzie od najświeższej. Jest to przeróbka sukienki, która została zakupiona w SH za ok. 6zł (dokładnie nie pamiętam). Niestety nie mam sukienki zdjęcia przed przeróbką. Ale była długa, wiązana na szyi z dużym dekoltem, odcięta pod biustem i puszczona do dołu. Niestety po założeniu jej stwierdziłam, że źle wygląda, bo się na biuście podnosi do góry i odstaje. Zatem przeróbka. I tak sukienka zamieniła się w spódnicę maxi, a że maxi jest na czasie, to czemu nie. Podszewka została złożona na pół i przyszyta w pasie do gumy (bo to najwygodniejsza dla mnie forma pasa do spódnic - zwłaszcza tych letnich. Dzięki gumie spódnica nie odstaje i trzyma się na swoim miejscu. A oto fotki:)

niedziela, 27 kwietnia 2014

Spódnica z karczkiem z ekoskóry

Przeglądając stronę papavero.pl podpatrzyłam spódnicę z karczkiem. Stwierdziłam, że nie wiem czy dam fradę i czy w ogóle dam radę, ale kiedy zobaczyłam, jak wyszła ta spódnica Monice-można podejrzeć tutaj KLIK- stwierdziłam, że muszę chociaż spróbować.
Spódnicę otrzymała koleżanka Karolina, bo wykoiłam ją nieco małą jak na siebie.To mojoa pierwsza praca z wykrojem i myślę, że chyba nie poszło mi najgorzej. Poniżej kilka fotek z prezentujący efekty tego przedsięwzięcia.


środa, 26 marca 2014

Maszynowy zawrót głowy

W poprzednim poście pisałam o tym jak maszyna, którą mam w domu odmówiła współpracy. 
Po sprawdzeniu co jej dolega okazało się, że jakaś blaszka była odwrotnie założona, co blokowało bębenek. Teraz już wszystko jest na miejscu a maszyna szyje perfekcyjnie. To teraz bliżej o samej maszynie.

czwartek, 20 marca 2014

Pierwsze kroki z igłą i nitką

Nigdy nie sądziłam, że cokolwiek uszyję. Przeglądając blogi o szyciu pomyślałam, że może spróbuję. 
Maszyna, stary Łucznik, nie chciała współpracować, ale chęć uszycia czegoś była tak duża, że się nie zraziłam. Wykrój spódnicy zrobiłam zgodnie ze wskazówkami jednej z blogerek. Materiał był większym wyzwaniem. Nie chciałam kupować materiału zbyt drogiego, bo była to moja pierwsza spódnica. Poszłam więc do SH i kupiłam spódnicę z podszewką w ogromnym rozmiarze za całe 1 zł (!!!) z której wykroiłam spódniczkę dla siebie. Zafastrygowałam i zaczęłam szyć, ręcznie niestety.
Po drodze miałam wiele wątpliwości i traciłam wiarę, że się uda, ale mnie poddałam się i oto efekt: