środa, 29 marca 2017

O czym pisać? Odświeżam bloga :)

Witajcie!


Dawno mnie tu nie było...  Zawsze kiedy chciałam zebrać się za napisanie czegoś nowego, posta musiałam robić coś innego w domu, albo było już tak późno, że zwyczajnie mi się nie chciało.
Niestety, pracując na etacie, praca pochłania dość sporo uwagi w ciągu dnia, a popołudnia poświęcam na ogarnianie domu i rzeczy z tym związane. Nawet szycie zostało odłożone,
a zeszłoroczny projekt spódnicy z połowy koła czeka pofastrygowany na dalszą realizację.

wtorek, 5 kwietnia 2016

Oversize z kominem

Wiosna za pasem i można zrzucić grubsze kurtki, a ciężkie zimowe buty wepchnąć na dno szafy.
Długie wiosenne spacery zachęcają do noszenia swobodnych ubrań. Dlatego już w lutym postanowiłam uszyć bluzę, w której chętnie wybiorę się na spacer do lasu i będzie ona świetną alternatywą dla kurtki.
Wszystkie bluzy w mojej szafie mają kaptur, a ich długość sięga ledwo do bioder. Dlatego też tym razem stwierdziłam, że będzie szycie oversizowej bluzy dresowej

sobota, 20 lutego 2016

Koreańska perfekcja - jazda próbna SsangYongiem TIVOLI

Od pewnego czasu przeglądam oferty salonów samochodowych. Zazwyczaj skupiałam się na małych samochodach. Do czasu aż trafiłam na facebookowy fanpage SOLO Kielce. Od grudnia serca kieleckich kierowców próbuje podbić SsangYong. Marka mało znana i niewidywana na polskich drogach. Szybko przejrzałam kilka stron o motoryzacji w poszukiwaniu opinii na temat ich samochodów, które były raczej pochlebne. Zdecydowałam się na jazdę próbną, a pod lupę trafił SsangYong TIVOLI, czyli SUV o zadziornym wyglądzie. Dodam, że nazwa modelu TIVOLI pochodzi od zabytkowego włoskiego miasta, które było słynne w czasach Imperium Rzymskiego.



                Po szybkich formalnościach w  SOLO Kielce, gdzie obsługa jest niezwykle miła otrzymałam kluczyk, a mój tester już czekał przed salonem. Auto na pierwszy rzut oka wydaje się być ogromne, co wzbudziło u mnie obawę. „Jak ja tym zaparkuję?”- paniczna myśl. Zacznijmy od wrażeń dotyczących design. Bryła TIVOLI jest bardzo spójnia, nie ma w niej żadnych udziwnień i wszystko ze sobą ładnie współgra. Bardzo podoba mi się kształt przednich świateł, który nadaje zadziornego charakteru temu modelowi. Wnętrzne samochodu jest również bardzo przyjemne jeśli chodzi o wrażenia estetyczne. Mimo, że większość elementów jest z plastiku, sposób wykonania nie wydaje się tandetny, jak w niektórych modelach innych marek. Bardzo spodobała mi się kierownica, która w dolnej części jest lekko „ścięta”, przez co nawet przy wyżej ustawionym fotelu kierowcy nie ociera się o nogi. Samochód jest przestronny, przeznaczony dla maksymalnie 5 pasażerów, ale powstaje już koncepcja 7- osobowego TIVOLI.


Ruszamy. Warkot silnika jest delikatny i przyjemny dla ucha. Zmiana biegów na kolejne jest bardzo wygodna, a podłokietnik powoduje, że ręka nie wisi w powietrzu, co wg mnie jest dużym plusem.
Ale co z parkowaniem? Sprawdzamy. Wjazd na parking i poszukiwanie miejsca pomiędzy autami. Parkuję tyłem. Wrzucam wsteczny i… na panelu wyświetlacz pokazuje mi, co się dzieje za tylną klapą TIVOLI, a wszystko dzięki kamerze cofania. Dodam, że samochód ma duży skręt kół, co jest dodatkowym atutem przy manewrach tego typu. Szybki ruch kierownicą i zaparkowane. A miałam tyle obaw, bo samochód jest (w moim odczuciu) długi i szeroki.
Zajrzyjmy do bagażnika. Jest w miarę duży ( ok. 450l), ale jeśli zajdzie potrzeba zmieszczenia większej ilości rzeczy, a pasażerów jest maksymalnie dwóch, składając tylne siedzenia zyskujemy dodatkową przestrzeń.


Podczas całej jazdy testowej spotkałam się ze sporym zainteresowaniem innych kierowców, którzy przyglądali się TIVOLI, co po raz kolejny pokazuje, że marka SsangYong jest mało znana, a model przyciąga uwagę.
Podsumowując: TIVOLI jest bardzo ciekawym SUV-em, które śmiało może konkurować z markami znanych koncernów. I w sumie już to robi, bo zwyciężył jako „Rodzinny samochód roku” w kategorii „do 18 500 euro” w 29-tej edycji wyborów rodzinnego samochodu przez Belgijski Związek Motoryzacyjny. Obecnie jest moim faworytem spośród samochodów, które biorę pod uwagę przy zakupie.
 

czwartek, 19 listopada 2015

Moje odkrycie- pomadki SYLVECO

Każdego roku kiedy temperatura spada, wiatr zaczyna być zimny i nieprzyjemny a deszcz czai się
w ciemnych chmurach stoję w drogerii przed półką szukając pomadki, która w tym jesiennym sezonie ochroni moje usta. Jak do tej pory nie znalazłam ideału, bo jedne były zbyt tłuste, inne miały zbyt intensywny zapach.